22 listopada, w trakcie śniadania, na przedszkolnym holu zaczęły pojawiać się różne dekoracje: malowane płótna, drobne rekwizyty nawiązujące do polskiej kultury ludowej. Najważniejszym elementem była jednak wielka, drewniana, bogato zdobiona skrzynia. Nie była to zwyczajna skrzynia. Skrywała bowiem wiele historii i legend. Jedną z takich opowieści pomógł naszym przedszkolakom poznać Klituś Bajduś, który dzięki mocy tajemniczej skrzyni zna mnóstwo bajek. I przede wszystkim lubi je opowiadać innym.
Historia pt. „Z malowanej skrzyni”, wystawiana w naszym przedszkolu przez Teatr Złoty Dukat, miała dwóch głównych bohaterów: dziewczynkę Zosię oraz chłopca Stasia. Nie wyglądali oni jednak tak jak nasze przedszkolaki. Zamiast dżinsowych spodenek i bawełnianych t-shirtów mieli bowiem na sobie kolorowe czapki, białe koszule, ciemne materiałowe spodnie i wielobarwną spódnicę, czyli typowy ubiór ludowy z regionu krakowskiego. Mimo to ich stroje bardzo podobały się małym widzom.
Lalka Zosi – Petronelka – także nie przypominała współczesnych lalek Barbie, gdyż była zwykłą szmacianą lalą. A historia opowiadana przez Klitusia Bajdusia zaczęła się właśnie od niej…a konkretnie w momencie, kiedy Zosia zapomniała o swojej córusi i zostawiła Petronelką samą na podłodze. Lala czekała jakiś czas na swoją mamę, ale znowu ile można się nudzić!? Powędrowała więc do swoich przyjaciół: psa Azora i kota Filona, szukając ciekawszych zajęć. Razem z nimi wyruszyła się bawić w okolicy. Mała Zosia nie tak prędko zauważyła brak swojej lali, jednak postanowiła, że musi ją znaleźć. W poszukiwaniach Petronelki pomocne były wszystkie napotkane przez nią po drodze postaci: świerszczyk, myszki, jaworowi ludzie, ojciec Wirgiliusz, babcia oraz dwa Michały. Wraz z melodią ludowych przyśpiewek Zosia wędrowała po wsi aż odnalazła swoją kochaną lalę. Od tej pory nigdy się z nią nie rozstawała. A na znak radości z powodu jej powrotu do domu Zosia wraz ze Stasiem zatańczyli pięknego krakowiaczka. Nasze przedszkolaki pomagały im zaś nie wypaść z rytmu poprzez miarowe pocieranie jednej ręki o drugą.
W towarzystwie śpiewu i tańca pożegnaliśmy bohaterów teatrzyku oraz malowaną skrzynię, która wraz z Klitusiem Bajdusiem spiesznie zdążała do następnego przedszkola, opowiadać kolejne pouczające historie.